Utalentowany młody projektant, laureat projektu „Przyszłość sofy tapicerowanej”, organizowanego przez markę Nobonobo i Wydział Wzornictwa ASP w Warszawie, opowiada o fascynującej pracy przy unikalnej inicjatywie, wizji przyszłości mebla tapicerowanego oraz o współpracy ze znaną polską marką i nowych perspektywach.
Tegoroczny projekt Nobonobo i Wydziału Wzornictwa ASP w Warszawie odbył się pod hasłem „Przyszłość sofy tapicerowanej”. Jak przebiegała praca nad tym wyjątkowym projektem?
Mimo utrudnionych, pandemicznych warunków, w jakich przyszło nam pracować nad projektem, udało nam się odwiedzić fabrykę marki Nobonobo. Zapoznaliśmy się tam od podszewki z procesem produkcji, co było bardzo pomocne dla mnie, jako uczestnika inicjatywy na dalszych etapach i nieocenianym doświadczeniem, które teraz pozwala mi patrzeć na wszystko z perspektywy makro. Idealnym uzupełnieniem tego były wspaniałe lekcje w studio Tomka Rygalika, które wzbogaciły moją wiedzę na temat odpowiedzialnego projektowania. Stacjonarne korekty były miłą odskocznią od ponurej rzeczywistości, która ograniczyła życie towarzyskie, akademickie i zawodowe wyłącznie do sfery online.
Jakie były wytyczne i założenia projektowe wspólnej inicjatywy ASP i Nobonobo?
Nazwa projektu brzmiała „Przyszłość sofy tapicerowanej”. Jego główne założenia, to stworzenie mebla tapicerowanego przyjaznego dla środowiska i włączenie nas, młodych designerów w proces odpowiedzialnej oraz ekologicznej produkcji i gospodarki cyrkulacyjnej. W każdym projekcie szczególnie ważny był aspekt ekologiczny, zastanawialiśmy się więc, jak możemy ułatwić recykling mebli, przedłużyć ich cykl życia lub czym zastąpić piankę poliuretanową. Z pewnością mogę powiedzieć, że nasze projekty w jakimś stopniu wyznaczyły nowe kierunki w branży, co jest dla mnie bardzo inspirujące.
Jakie jeszcze uwarunkowania należało wziąć pod uwagę przy projektowaniu?
Bardzo ważne było dopasowanie projektu do możliwości i skali produkcji firmy Nobonobo. Jako każdy producent, marka już miała swoje wypracowane procesy i wyszkolonych specjalistów, a więc naszym zadaniem było stworzenie produktu, który wykorzysta ich wiedzę oraz doświadczenie i przy tym będzie się wpisywać w odpowiedzialny ekologicznie proces produkcji. Dodatkowo istotna była atrakcyjność wizualna, sofy są często centrum mieszkania, na które patrzy się codziennie, i wokół którego toczy się życie.
Czym się Pan inspirował, tworząc ten projekt?
Akurat przy tym projekcie proces zacząłem od zagłębienia się w temat odpowiedzialnej ekologicznie produkcji oraz poszukiwań wytrzymałej i lekkiej konstrukcji wewnętrznej. Gdy po wielu makietach i prototypach w skali znalazłem tę optymalną – wizualna forma produktu niejako stworzyła się sama.
Co było największym wyzwaniem podczas pracy nad projektem?
Najprawdopodobniej największym wyzwaniem było dla mnie odpowiedzenie sobie na pytanie, dlaczego w zasadzie powinienem projektować kolejną sofę na rynek, który jest przepełniony produktami tapicerowanymi. Po zgłębieniu tematu, doszedłem do wniosku, że wciąż jest dużo przestrzeni na nowe projekty, które poprowadzą branżę w kierunku zrównoważonej, ekologicznej produkcji.
Czy stylistyka Pana projektu jest zbliżona do estetyki Nobonobo?
Uważam, że tak. Sofy z oferty marki Nobonobo łączą w sobie ponadczasowy design i funkcjonalność. Przede wszystkim chciałem stworzyć mebel wizualnie ponadczasowy, aby maksymalnie wydłużyć cykl jego życia. W kontekście odpowiedzialnego ekologicznie projektowania to jest jedyna słuszna droga w przyszłości mebla tapicerowanego. Dla przykładu, klient, który teraz kupi kanapę, za 10 lat nie będzie miał potrzeby jej wymieniania, gdyż ta cały czas będzie wyglądać atrakcyjnie. To było dla mnie kluczowe, podczas pracy nad własną sofą.
Jak Pan uważa, co wyróżnia Pana sofę spośród innych projektów? Jaka jest recepta na udany projekt?
Moim zdaniem kluczem do udanego projektu jest pogodzenie ze sobą kilku punktów widzenia. Z jednej strony należy wziąć pod uwagę opłacalność, produkt powinien w rozsądny sposób wykorzystywać surowce i przynieść zysk producentowi. Równie ważna jest jego wykonalność – powinien być on w zasięgu możliwości technologicznych firmy. Po trzecie powinien być atrakcyjny dla klienta, który musi wiedzieć, że spośród tysięcy kanap dostępnych na rynku ta jest dla niego najbardziej odpowiednia. Po czwarte i chyba najważniejsze, produkt powinien być krokiem (a najlepiej kilkoma) w kierunku bardziej zrównoważonej produkcji. Uważam, że mój projekt całkiem sprawnie połączył wszystkie te założenia.
Czy może Pan zdradzić swoje plany na przyszłość? Planuje Pan powiązać ją z projektowaniem mebli tapicerowanych?
Najbardziej chyba w projektowaniu pociąga mnie różnorodność. Łączenie ze sobą wiedzy z różnych dziedzin i poszerzenie jej przy każdym kolejnym projekcie. Na pewno nie chciałbym się ograniczać do jednej tylko branży, ale z niecierpliwością czekam na kolejne meblarskie projekty. Polski przemysł w tej dziedzinie bardzo prężnie się rozwija i sądzę, że znajdzie się w nim miejsce dla mnie i innych młodych projektantów i projektantek.